Borelioza podszywająca się pod zespół Guillain-Barré
W publikacji z lipca 2023 opisano przypadek, w którym to pod zespół Guillain-Barré podszywała się borelioza.
Zespół Guillain-Barré – choroba występująca bardzo rzadko: 1-2 razy na 100 tys przypadków. Polega na ostrej neuropatii obwodowej, w wyniku której u pacjenta następuje następujące w bardzo krótkim czasie „wyłaczenie” układu nerwowego, mogące doprowadzić do porażenia nawet wszystkich mięśni a w konsekwencji nawet do śmierci. Przyczyna choroby nie jest znana, wiadomo tylko, że na ogół następuje po infekcji bakteryjnej lub wirusowej.
Leczenie w pierwszej fazie polega na oczyszczaniu osocza krwi metodą plazmaferezy i podawanie immunoglobulin, a następnie na profilaktyce trwałego pogorszenia stanu zdrowia. jednakże zespół Guillain-Barré to choroba, która dość szybko się cofa, choć proces zdrowienia jest żmudny i wymaga miesięcy a nawet lat pracy przy rehabilitacji. Bywa, że 10-15 proc. zniszczeń po chorobie pozostaje.
W opisanej historii 33-latka początkowo objawy wskazywały na zespół Guillain-Barré. Mężczyzna, po przebytej infekcji górnych dróg oddechowych i wysypce na brzuchu, doznał obustronnego, postępującego osłabienia kończyn dolnych z parestezjami dłoni i stóp. Analiza płynu mózgowo-rdzeniowego wykazała dysocjację albuminocytologiczną. Badanie elektrodiagnostyczne i rezonans magnetyczny wykazały zmiany wskazujące na zespół Guillain-Barré.
Jednakże po podaniu immunoglobulin nie nastąpiła poprawa. W dalszych badaniach ujawniono przeciwciała przeciwko boreliozie w surowicy i płynie mózgowo-rdzeniowym, jak również pozytywny test Western blot IgM, po którym tydzień później nastąpiła serokonwersja IgG.
Pacjentowi rozpoczęto dożylne podawanie ceftriaksonu i doksycykliny przez 4 tygodnie ze znaczną poprawą objawów. Jest to – jak piszą autorzy – rzadki przypadek boreliozy.
Autorzy kończą wnioskiem, że choroba z Lyme może mieć różne objawy neurologiczne i powinna być brana pod uwagę w diagnostyce różnicowej podejrzenia zespołu Guillaina-Barré.
Zdjęcie williamsje1 z Pixabay.