W latach 2020-2021 wykrywalność boreliozy w Polsce gorsza niż w latach poprzednich
Biolodzy ze Szczecina sądzą, że wykrywalność boreliozy w latach 2020 i 2021 jest znacznie gorsza niż była, co – cytat – „będzie mieć katastrofalne skutki dla osób, które nie otrzymały leczenia w odpowiednim czasie”.
Celem analizy naukowców ze Szczecina było to, czy epidemia COVID-19 miała znaczący wpływ na liczbę zgłoszonych przypadków boreliozy. Naukowcy przeanalizowali dane WHO oraz dane z „Raportów o zachorowalności na choroby zakaźne, zakażenia i zatrucia w Polsce” przedstawionych przez Zakład Epidemiologii NIZP-PZH.
Ustalili co następuje: do końca 2020 roku zarejestrowano 12 524 zachorowania na boreliozę. W tym samym okresie w 2018 i 2019 roku zarejestrowano odpowiednio 20, 150 i 20 614 zachorowań na boreliozę. Ogólna liczba zachorowań na boreliozę w 2018 i 2019 roku była na podobnym poziomie. Na podobnym poziomie kształtował się również miesięczny wzrost liczby przypadków. Rok 2020 w styczniu i lutym charakteryzował się takim samym wzrostem liczby zgłoszeń jak w latach poprzednich.
Jednakże różnica zaczęła być zauważalna w marcu i obniżona w stosunku do lat poprzednich dynamika utrzymuje się do dziś. W grudniu zarejestrowano o około 8000 mniej przypadków boreliozy niż w latach poprzednich.
Według biologów zmniejszona liczba zachorowań na boreliozę zbiegła się z początkiem epidemii COVID-19 w Polsce w marcu 2020 roku. Naukowcy sądzą, że krótki lockdown lasów (3 tygodnie) nie mógł wpłynąć na faktyczne zmniejszenie zakażeń w takiej skali. Sądzą, że wykrywalność choroby jest znacznie gorszA niż była, co – cytuję – „będzie mieć katastrofalne skutki dla osób, które nie otrzymały leczenia w odpowiednim czasie”.
link / pubmed