Twierdzenie, że dowody nie są «przekonujące» lub że «nie zaleca się leczenia», jest po prostu wyrażeniem opinii lekarskiej

Pulpit stołu sędziowskiego z drewnianym młotkiem na pierwszym planie

Twierdzenie, że dowody nie są «przekonujące» lub że «nie zaleca się leczenia», jest po prostu wyrażeniem opinii lekarskiej

Dobra i zła wiadomość dla osób śledzących sądowe potyczki chorych na boreliozę z systemem opieki zdrowotnej w USA.

Sprawę o – jak to się ujmuje w nomenklaturze prawniczej w Stanach – spisek, utrudniający prawidłowe prowadzenie leczenia założyła przeciwko 7 towarzystwom ubezpieczeniowym oraz kilkunastu lekarzom z IDSA założyła jedna z pacjentek. W pozwie opisywała swoją historię i pielgrzymkę po kolejnych 36 lekarzach, odsyłających ją jako m.in. chorą psychicznie lub udającą chorobę. Ostatecznie zdiagnozowano ją jako chorą na boreliozę. Pacjentka udowadniała w pozwie, że to twardo sformułowane wytyczne diagnozowania i leczenia boreliozy doprowadziły do tego, że nie diagnozowano jej odpowiednio i nie leczono właściwie.

16 listopada sąd wydał orzeczenie na pierwszy rzut oka niekorzystne dla powódki. Jednak uzasadnienie wskazuje, że bezwzględnie brzmiące zalecenia to tylko „opinia medyczna”.

Cytat za źródłem: „Twierdzenie, że dowody nie są «przekonujące» lub że «nie zaleca się leczenia», jest po prostu wyrażeniem opinii lekarskiej. To, że powodowie nie zgadzają się z tymi opiniami, nie oznacza, że IDSA ponosi w jakiś sposób odpowiedzialność, ponieważ lekarze lub ubezpieczyciele uznali te opinie za przekonujące”.

Być może więc interpretować można więc to w taki sposób, że choć opinie medyczne autorytetów są ważne, to mogę przekonywać lub nie poszczególnych lekarzy i towarzystwa ubezpieczeniowe. Powódka przegrała, jednak pacjenci mają wciąż otwartą furtkę, by domagać się postępowania zgodnego z odczuciem konkretnego lekarza, jeśli tylko taka opinia nie wydaje się mu przekonująca.

Foto Daniel Bone z Pixabay

 

courthousenews.com