Lekarze uznają samoocenę pacjenta za najmniej ważną przy podejmowaniu decyzji diagnostycznych

Osoba w białym kitlu, trzymająca długopis i dokument

Lekarze uznają samoocenę pacjenta za najmniej ważną przy podejmowaniu decyzji diagnostycznych

Lekarze uznają samoocenę pacjenta za najmniej ważną przy podejmowaniu decyzji diagnostycznych i najwyżej oceniają swoje własne poglądy na temat stanu zdrowia pacjenta, nawet jeśli nie są pewni diagnozy.

W publikacji opisanej przez Guardian czytamy, że lekarze uznają samoocenę pacjenta za najmniej ważną przy podejmowaniu decyzji diagnostycznych.

Znaczenie – jak wynika z artykułu – ma również wiek i płeć pacjenta. Kobietom co do zasady wmawia się, że histeryzują, mężczyznom zaś, że lekceważą swoje objawy. Jeden z pacjentów opisał swoje doświadczenia z badania (swobodny cytat za artykułem) jako „poniżające i odczłowieczające”: „Mówię im o moich objawach, a oni mówią mi, że objaw jest nieprawidłowy albo nie czuję bólu w tym miejscu lub że czuję go w inny sposób”.

Badanie obejmowało zachowania lekarzy przy toczniu z objawami neuropsychiatrycznymi. I mimo, że w tej chorobie ogromne znaczenie mają objawy niewidoczne dla oka i nie do sprawdzenia badaniami laboratoryjnymi, takie jak ból, depresja, halucynacje, to tylko CZTERY PROCENT lekarzy uznało samoocenę pacjentów wśród trzech najważniejszych rodzajów dowodów.

Klinicyści najwyżej ocenili swoje własne poglądy na temat stanu zdrowia pacjenta, mimo że przyznali, że często nie byli pewni diagnoz obejmujących owe niewidzialne objawy.

Guardian